Podróż do Wodospadów Wiktorii w listopadzie

Zimbabwe
Wodospady Wiktorii są najwyższym wyborem na wakacje w Zimbabwe. Co roku przyciągają tysiące turystów, z radością obserwujemy, jak to miasto kurortowe rośnie każdego dnia. Odwiedziliśmy Wodospady Wiktorii kilka tygodni temu, aby sprawdzić kilka nowych obiektów, które otworzyły się w okolicy w ostatnich miesiącach. Wizyta wydawała się być dobrze zaplanowana, ponieważ listopad jest tuż przed szczytem sezonu turystycznego. Z uważnie zaplanowanym programem wyruszyliśmy na tygodniową podróż służbową.



Zarezerwowaliśmy poranne lot z FastJet, jedyną niezawodną linią lotniczą obsługującą trasę z Harare do Vic Falls w chwili obecnej. Był to spokojny poranek, a jak zwykle, krajowe terminale nie były zatłoczone. FastJet teraz serwuje bezpłatny przekąsek na pokładzie, co stanowi dobrą poprawę z ich strony. Podróż przebiegła sprawnie i dotarliśmy na czas. Naszym pierwszym przystankiem był Victoria Safari Lodge; ten renomowany obiekt należy do grupy African Albida.   



Safari Lodge to obiekt w stylu cegły i strzechy, który wychodzi na Park Narodowy Zambezi. Oferuje gościom możliwość doświadczenia luksusowego zakwaterowania w dzikiej scenerii. To wielokrotnie nagradzane miejsce oferuje nocleg ze śniadaniem i jest dogodnie położone zaledwie 4 kilometry od miasta. Kiedy przyjechaliśmy, padał lekki deszcz, co było szkoda, ponieważ nie mogliśmy przejść się po pięknych ogrodach, ale udało nam się wziąć udział w programie Vulture Culture, niezwykłym przedsięwzięciu konserwacyjnym prowadzonym przez lodnik. Codziennie karmią dzikie sępy, aby edukować odwiedzających o ważności tych padlinożernych w ekosystemie i na sawannie afrykańskiej.   

Tego samego wieczoru udało nam się odwiedzić popularną restaurację Boma na kolację. Boma znajduje się na terenie posiadłości, kolacja w Boma to spektakularny afrykański festyn połączony z tradycyjną rozrywką. To ekscytujący wieczór, który zbiera ludzi i daje szczególnie obcokrajowcom szansę spróbowania lokalnych przysmaków oraz cieszenia się zimbaweńską rozrywką. W programie wieczoru znajduje się interaktywne pokazy bębnów, tradycyjne tańce i malowanie twarzy w afrykańskim stylu. Goście mogli również zobaczyć rzemieślników zajętych swoim rzemiosłem. W menu bufetu znajdowały się między innymi kiełbaski z krokodyla, potjiekos, ryż z masłem orzechowym itp.   



Drugiego dnia wymeldowaliśmy się i udaliśmy się do Phezulu Guest Lodge. Phezulu to jedna z najnowszych pensjonatów w mieście; elegancka kwatera z nowoczesnym wnętrzem. Znaleźliśmy się i wszystko było w doskonałym porządku. Pokoje były dobrze urządzone, a nuta koloru i afrykańskie dekoracje sprawiały, że miejsce było bardzo radosne. Po zameldowaniu wróciliśmy do miasta, gdzie spędziliśmy zajęty dzień na spotkaniu z klientami i załatwianiu różnych spraw.  

 

Po długim, ale owocnym dniu wróciliśmy do ciepłego przyjęcia, miło było odpocząć i odświeżyć się. Temperatury w Wodospadach Wiktorii mogą osiągać nawet 30 stopni Celsiusza, co może być dość wyczerpujące. Dzięki dostępowi do wifi z naszych pokoi mieliśmy okazję nadgonić trochę pracy. Goście mogą zamówić kolację w pensjonacie, a my wybraliśmy opcję pozostania na miejscu. Był to chłodny wieczór, kolacja została podana na patio, pyszne danie składało się z trzech dań, które bardzo nam smakowały.   



Następnego ranka było piękne i słoneczne, a my delektowaliśmy się śniadaniem na zewnątrz, patrząc na błyszczący basen. Phezulu jest ozdobione tak intrygującymi dziełami sztuki, pięknymi monochromatami autorstwa renomowanego lokalnego artysty Tami Walkera. Dodają one tyle charakteru miejscu i są bardzo unikatowe. Pensjonat był tak spokojny, że było nam smutno, gdy musieliśmy się pożegnać.

Po śniadaniu przyjechał nasz środek transportu i udaliśmy się do naszego kolejnego przystanku, Old Drift Lodge. Old Drift to również kolejny nowy pensjonat, namiotowy obóz safari nad brzegiem rzeki Zambezi. Należy do renomowanej grupy Wild Horizons i byłam bardzo podekscytowana tym obiektem, oczekiwałam tylko doskonałości. Ośrodek znajduje się w Parku Narodowym Zambezi, zaledwie 7 kilometrów od Wodospadów Wiktorii.   


Historia Old Drift jest dość interesująca, ten obóz była w rzeczywistości małą osadą kolonialną, która później została opuszczona, gdy powstało dzisiejsze miasto. Przez lata przyroda odzyskała obszar, a jego naturalne piękno zostało przywrócone. Przesuwający się ponad sto lat, ten mały kawałek ziemi został przywrócony do tego pięknego obozu. To namiotowy pensjonat wkomponowany w sekcję parku narodowego, gdzie zwierzęta swobodnie wędrują.

Wszystko w Old Drift było wyśmienite, zakwaterowanie, obsługa i jedzenie. Otoczenie było tak spokojne, że było to absolutnie terapeutyczne. Zostaliśmy umieszczeni w apartamencie rodzinny, przestronnej dwuosobowej jednostce, która sprawiała wrażenie bardzo przytulnego miejsca. To naprawdę luksusowe miejsce, o czym świadczy pościel, duża przestrzeń szafowa oraz nienaganna łazienka (prysznic i toaleta). Była także dodatkowa zewnętrzna wanna z prysznicem i wanną. Basenik i leżaki uzupełniały teren wypoczynkowy; niesamowity koncept, byliśmy pod wrażeniem.   

 

Atrakcje okazały się naprawdę zabawne, udało nam się wybrać na rejs o zachodzie słońca i było tak relaksująco być na wodzie. Udało nam się zobaczyć tak dużo ptaków na okolicznych wyspach i wiele hipopotamów. W czwartym dniu wyruszyliśmy wcześnie rano na safari. Było mnóstwo dzikiej przyrody do obserwacji, niektóre kozły, żyrafy, guźce itp. Po śniadaniu pożegnaliśmy się, gdy udaliśmy się do Vic Falls Villa.

Vic Falls Villa to elegancki pensjonat z pełnym wyposażeniem do samodzielnego cateringu, położony w dzielnicy mieszkaniowej, zaledwie pięć minut od miasta. Willa to pięciopokojowy dom, który ma w pełni wyposażoną kuchnię, salon, jadalnię, basen i jacuzzi. Goście mają wyłączne korzystanie z domu po dokonaniu rezerwacji, więc był to spokojny wieczór, ponieważ mieliśmy dom tylko dla siebie. Mój kolega i ja bardzo doceniliśmy spokój i ciszę.



Po południu poświęciliśmy trochę czasu na zwiedzanie miasta w poszukiwaniu pamiątek oraz mieliśmy dużo zabawy podczas zwiedzania Wodospadów. Żadna wizyta w Vic Falls nie jest kompletna bez przygody na linie, więc wybraliśmy się na zjazd z mostu. To doświadczenie było niesamowite, ekscytująca przejażdżka przez Batoka Gorge z widokiem na most Wiktorii Falls i płynącą pod spodem rzekę Zambezi.



Pod koniec dnia byliśmy wyczerpani, ale warto było. Zbyt zmęczeni, by zrobić kolację, byliśmy bardzo wdzięczni za kolację na wynos. Oglądaliśmy telewizję, odpoczywając. Wszystkie pokoje są klimatyzowane i było to takie ulgowe, ponieważ była to bardzo gorąca noc. Nasz pobyt był krótki, ale bardzo przyjemny, Vic Falls Villa ma tak niezachwiane standardy, że uważamy, że było to bardzo przytulne i wygodne miejsce. Sypialnie są dobrze urządzone, idealne rozwiązanie, jeśli podróżujesz w małej grupie i uważasz hotele za zbyt duszne.



 
Naszym ostatnim przystankiem w podróży był Victoria Falls Hotel, jedno z najbardziej popularnych luksusowych hoteli w mieście. Hotel Victoria Falls ma ponad sto lat i posiada nieco staromodnego wdzięku, co czyni go wyjątkowym. Zamieszkaliśmy w skrzydle Stajni w jednym z eleganckich apartamentów z wykwintnym wyposażeniem pokoju. Obydwoje uwielbialiśmy każdy detal pokoju, a piękny widok na ogrody był dodatkowym atutem. Był to pokój na pierwszym piętrze, który miał również widok na dziedziniec z mini ogrodem.



Byliśmy naprawdę pod wrażeniem posiłków i obsługi w Hotelu Victoria Falls, w Jungle junction mieliśmy zarówno kolację, jak i bufet śniadaniowy. Hotel jest wyjątkowy i naprawdę jednym z najlepszych w Zimbabwe, pokoje, udogodnienia, ogrody i obszary wypoczynkowe były po prostu wyśmienite. Widok na unoszący się dym z wodospadów w oddali sprawia, że ustawienie hotelu jest wyjątkowe i to tylko pech, że mieliśmy tylko jedną noc, aby cieszyć się pięciogwiazdkowym gościnnością. Tak zakończyliśmy naszą podróż na wysokim akordzie, pożegnaliśmy się z Wodospadami Wiktorii i udaliśmy się na lotnisko na powrót z naszej podróży.