Wycieczka do Kariba
Zimbabwe
Rezerwuj najlepsze doświadczenia i wycieczki w Zimbabwe:
Jeśli rezerwujesz swoją wycieczkę do Zimbabwe w ostatniej chwili, mamy to dla Ciebie. Poniżej znajdziesz najlepsze wycieczki i doświadczenia!Jeśli rezerwujesz swoją wycieczkę do Zimbabwe w ostatniej chwili, mamy to dla Ciebie. Poniżej znajdziesz najlepsze wycieczki i doświadczenia!
Zobacz wszystkie doświadczenia
Kariba jest jednym z najpopularniejszych miejsc wypoczynkowych w Zimbabwe. To urocze miasteczko znajduje się niecałe 370 kilometrów od Harare, czyli około 4 godziny jazdy. Zespół MGZ miał okazję odwiedzić to miejsce podczas niedawnej wizyty i mimo że było to połączenie pracy i zabawy, okazało się być relaksującym i niezapomnianym wypoczynkiem! Rozpoczęliśmy wcześnie, opuszczając Harare tuż przed 6 rano. Mieliśmy kilka zaplanowanych zadań na ten dzień i było ważne, aby dotrzeć na czas. Spakowaliśmy kosz piknikowy (herbatę i domowe kanapki) i mieliśmy krótką przerwę w Chinhoyi. Naszym pierwszym przystankiem było Charara, kilka kilometrów od autostrady do Kariba. To ciche miejsce, w którym znajduje się kilka uroczych pensjonatów oferujących możliwość samodzielnego gotowania, położonych w odpowiedniej odległości od wody (Charara leży po wschodniej stronie Jeziora Kariba). Dotarliśmy tam około 10 rano, aby zwiedzić
Cerruti, Wild Heritage Lodges i Nzou Lodges. Po zakończeniu tych wizyt pożegnaliśmy się z Charara i udaliśmy do Kariba na obiad do
Caribbea Bay Hotel. Jest to największy hotel w Kariba i zyskał sobie dobre opinie. Hotel był przyjemnie chłodny, doskonałe ucieczka przed upałem, a zimne napoje były tym, czego nam potrzeba. Po obiedzie udaliśmy się na wycieczkę po hotelu, zobaczyliśmy różne apartamenty jakie mają; pokoje rodzinne, pokoje typu executive, dwuosobowe itp. Caribbea Bay ma również kilka barów i restauracji, basen, niewielki targ z pamiątkami i
Supa Tube. Po obiedzie udaliśmy się na Kariba Heights, najwyższe wzniesienie w Kariba, skąd roztacza się niesamowity widok na jezioro i miasto. Zrobiliśmy tam wiele zdjęć przeciwko pięknemu tle! Zostawiliśmy Kariba i udaliśmy się do Andorra Harbour, gdzie nasz dom na wodzie na nas czekał. Było już prawie zmierzchem, gdy w końcu załadowaliśmy ostatnie torby na pokład
Navistar, zanim popłynęliśmy na Antelope Island. Sterem łodzi był kapitan Jeffrey, miły gospodarz z wieloletnim doświadczeniem. Rozśmieszał nas różnymi ciekawymi historiami ze swoich podróży. Doświadczenie domu na wodzie było dla nas wszystkich pierwsze, więc byliśmy bardzo podekscytowani. Navistar to skromna, ale ładna łódź mieszkalna. Wyposażona jest w 3 kabiny na dolnym pokładzie, w pełni wyposażoną kuchnię, jadalnię, basenik i przestronny górny pokład. Odświeżyliśmy się i podziwialiśmy zachód słońca, płynąc na wyspę. Przed pójściem spać zjedliśmy kolację. Obudziliśmy się wcześnie rano, aby załatwić kilka spraw w mieście. Po śniadaniu wszyscy wsiądziemy na nasz speed boat i popłynęliśmy do
Marineland Harbour, największego portu w Kariba, który jest miejscem intensywnej działalności. Było dużo łodzi, pracowników sprzątających, jednostki otrzymujące odnowę bądź przygotowujące się do wypłynięcia. Zwiedziliśmy kilka
Domów na Wodzie. Było to bardzo pouczające doświadczenie, kiedy widzieliśmy różne modele, rozmiary, projekty wnętrz itp. Byliśmy gotowi ocenić, jacy klienci mogliby preferować dany model łodzi. W południe zakończyliśmy wizytę i udaliśmy się na obiad. Ponieważ przebywaliśmy na wodzie, a nasz samochód był zaparkowany po drugiej stronie miasta, mieliśmy ograniczone możliwości wyboru restauracji. Ostatecznie udaliśmy się do
Cutty Sark Hotel, bo można było łatwo tam dotrzeć. Hotel ten kiedyś cieszył się powodzeniem w latach 90-tych, niestety dzisiaj stracił swoją świetność, ponieważ większość obiektów jest zaniedbana. Był opustoszały, gdy przyjechaliśmy, ale sympatyczny obsługa sprawił, że poczuliśmy się jak w domu, obiad nie był wyjątkowy, ale to był porządny posiłek. Następnie wróciliśmy na naszą łódź. Odpoczęliśmy, odświeżyliśmy się, po czym pojechaliśmy na połów ryb na popołudnie. Było to moje pierwsze doświadczenie w wędkowaniu i początkowo trochę się wahałam; jednak Jeffrey był cierpliwym instruktorem i szybko złapałam bakcyla. To naprawdę zajęcie dla cierpliwych, bo ciężko było usiedzieć w jednym miejscu! Ostatecznie złapaliśmy kilka ryb i postaraliśmy się uwiecznić nasze dumne chwile dla najbliższych w domu. To było bardzo relaksujące ćwiczenie, a świetnie się bawiliśmy. Zjedliśmy kolację i wcześnie poszliśmy spać po pełnym wydarzeń dniu. Dzień trzeci był trochę chłodniejszy niż poprzedni dzień, co było wielkim ukojeniem. Jest coś uspokajającego w porannej ciszy, kiedy patrzy się na wodę. Zjedliśmy śniadanie i udaliśmy się, żeby zobaczyć więcej z Kariba. Na obiad ktoś polecił, abyśmy spróbowali jedzenia z Hatch Takeaway w Marineland. Po powrocie na łódź spędziliśmy popołudnie na relaksie, kąpieli w basenie i później przeglądaniu czasopism, zanim zasnąć na zasłużony odpoczynek. W ostatni poranek obudziliśmy się na łódce poruszającej się (hahaha) Mogłam poczuć delikatny dźwięk silnika, gdy próbowałam wstawić się z łóżka. Już zdążyliśmy przemiescic się znaczną odległość od wyspy, która była naszym tymczasowym schronieniem podczas naszego krótkiego pobytu. Przygotowaliśmy się na śniadanie, spakowaliśmy nasze rzeczy i w krótkim czasie zbliżyliśmy się do portu. Wreszcie zakotwiczyliśmy, wróciliśmy do naszego pojazdu i wykonaliśmy nasze ostatnie przejazdy. Obejmowało to także zakupy karpia (Shona-Matemba / Spratt z Tanganyiki / szprot), lokalnej przysmaki, którego obowiązkowo trzeba spróbować będąc w Kariba. Kupiliśmy jedzenie na wynos na nasz obiad, po czym rozpoczęliśmy długą podróż z powrotem do Harare.